GPS – czyli z panią Kasią prosto do celu

Autor: racho | Z segregatora: W samochodzie, W telefonie komórkowym

Zawsze myślałem, że nawigacja samochodowa to coś fajnego ale drogiego i niekoniecznie przydatnego. Przekonanie takie brało się z kilku przyczyn. Generalnie z Moją jeździmy niewiele. Co rok na liczniku przybywa około 10 tys. km. Miasto znamy prawie “jak taksówkarze”, a po Polsce najczęściej podróżujemy do tych samych miejsc. Czasem jeżdżę do odległych miejscowości sam i wtedy wybieram pociąg.
? Jadę do Rewala. ? Powiedziałem.
? A może pojechałabym z tobą? ? Moja spojrzała przez okno i dodała ? Ale samochodem. I nie będę obsługiwała mapy!
Pomysł fajny. I jest okazja żeby w końcu odwiedzić znajomych w Zielonej Górze. Na dodatek akurat jest dostępna (za pośrednictwem kuponu z czasopisma) 30 dniowa darmowa wersja systemu do nawigacji samochodowej NaviExpert, uruchamianego w telefonie i pobierającego mapę z opisem trasy z serwera systemu na bieżąco ? przez GPRS. Sprawdzam czy mój SE K550i da radę. Okazuje się że owszem, jest na liście. Program pobieram ze strony producenta, instaluję w telefonie i dokonuję wymaganej rejestracji i aktywacji za pomocą kodu z czasopisma. Wcześniej korzystałem z transmisji GPRS więc niczego w telefonie nie muszę konfigurować. Otrzymane ID i Hasło w systemie NaviExpert zapisuję długopisem w notesie zgodnie z zaleceniem. Jak na razie wszystko odbywa się bezpłatnie. Niewielki transfer GPRS w trakcie rejestracji praktycznie nie uszczupla ryczałtowych 5MB. Ale uwaga! Jeżeli nie korzystałeś do tej pory z transmisji GPRS sprawdź koniecznie zasady naliczania paczek danych i koszty takiej transmisji u Twojego operatora. Można nieświadomie nabić sobie “niezły” rachunek. Dla potrzeb korzystania z systemu NaviExpert przy tanim abonamencie najlepiej wykupić transfer GPRS w formie ryczałtu. W moim wypadku to 5MB transferu miesięcznie za 5zł. Zaraz wspólnie wyliczymy na ile to wystarcza.

Najpierw jednak całkiem konkretny wydatek, chyba że masz telefon z wbudowanym modułem GPS. Mój SE K550i takowego nie posiada. Za pośrednictwem internetu robię “doktorat” z zewnętrznych odbiorników GPS. Wybór pada na PENTAGRAM PathFinder Logger P 3106 ? odbiornik GPS z wbudowanym rejestratorem trasy. Nabywam drogą kupna i oto mam komplet. Obydwa “pudełeczka” współpracują ze sobą znakomicie.

Aplikacja systemu NaviExpert integruje się z systemem telefonu w rewelacyjny sposób - bardzo dobra czytelność na niewielkim przecież ekranie, inteligentne sterowanie wygaszaczem, odpowiedni zakres regulacji głośności, prosta, często jedno klawiszowa obsługa. Brzmienie komuników głosowych systemu NaviExpert uważam za najlepsze jakie słyszałem w tego typu systemach. Głos lektorki jest miły i bardzo wyważony. Szczególnie urocza jest zapowiedź “prosto” używana przez system głównie w sytuacji powrotu na trasę po uprzednim zjechaniu z niej. A urocza dlatego, że brzmi w niej minimalna nuta “focha”, którą zawsze z Moją przyjmujemy wybuchem śmiechu. Oczywiście jest w tym śmiechu również radość z faktu powrotu na trasę. Komunikaty są dopasowane do tempa jazdy i generalnie dobrze informują o przebiegu trasy, fotoradarach, częstych kontrolach drogowych i niebezpiecznych miejscach. Generalnie, bo w moim odczuciu dwie sytuacje wymagają pewnego przyzwyczajenia. Jedna to komunikat “lekko w prawo” który najlepiej odczytywać jako “nie w lewo” ? w innych systemach to najczęściej “trzymaj się prawej”, ale nie stawiałbym tu znaku równości (i oczywiście analogiczny “lekko w lewo”). Druga sprawa to pomijanie milczeniem sytuacji w których generalne założenie “jazdy za główną” nie jest całkiem oczywiste. Tu jednak wystarczy rzucić okiem na ekran i sprawa się wyjaśnia. Jeżeli ekran jest wygaszony, a właśnie w takich miejscach często jest, najlepiej nacisnąć [#]. Służy on do przerwania przeliczenia trasy, ale w opisywanej sytuacji jest klawiszem “martwym” i nie powoduje żadnej akcji poza podświetleniem ekranu.

Wyruszamy z Krakowa z panią Kasią na pokładzie ? jak przyjęliśmy nazywać system NaviExpert. Punkt pośredni to Outlet w Sosnowcu.
? No bo jak już jedziemy, to czemu tam nie zajrzeć? ? Stwierdzająco pyta Moja. Punkt docelowy pierwszego etapu to Zielona Góra gdzie planujemy zatrzymać się na noc u znajomych. W okolicach Outletu “niewprawnym będąc” zmuszamy panią Kasię do dwu lub trzykrotnego przeliczania trasy. Podobnie na świeżo oddanej do ruchu obwodnicy Zielonej Góry pani Kasia wyświetlając naszą pozycję w “szczerym polu” kilkukrotnie usiłuje przeliczać trasę dowiązując się do mijanych “przecznic”, które “ma” w systemie. Według bilingu połączeń typu GPRS z tego dnia ilość danych wysłanych wyniosła 85kB, a odebranych 990kB. Wygląda na dość dużo, ale trasa została wyznaczona z punktem pośrednim, co według mnie zwiększa ilość pobieranych danych, a na dodatek doszło do kilkunastu “przeliczeń trasy”. Nazajutrz na trasie Zielona Góra - Rewal system NaviExpert “zjadł” łącznie 255kB. W drodze powrotnej, również z przystankiem w Zielonej Górze, całość transmisji GPRS zamknęła się wartością 1380kB. Suma sumarum przejazd na trasie Kraków ? Zielona Góra ? Rewal ? Zielona Góra ? Kraków (około 1,5 tys kilometrów) został obsłużony w zakresie nawigacji GPS transferem 2710kB w transmisji GPRS. W taryfie z której korzystam, z wykupionym ryczałtem GPRS 5MB za 5,00 zł, jego koszt to 2,60 zł. Dodając do tego dwa abonamenty 24 godzinne za dostęp do serwera z mapami nawet w wersji premium czyli 2 x 4,00 zł (jak się akurat nie ma kuponu promocyjnego) cała “zabawa” kosztowałaby 10,60 zł. I tak właśnie upadł mój własny mit, że nawigacja samochodowa to kosztowny luksus. A jak się fajnie jeździ z Kasią po mieście! O tym w kolejnym wpisie.

Aha, jeżeli zdecydujesz się na zakup abonamentu NaviExpert możesz podać mój numer ID = 7194121645 jako “użytkownika który polecił Ci ten zakup”. Obydwaj na tym zyskamy, sprawdź Regulamin programu partnerskiego dla użytkowników systemu NaviExpert.

P.S.
W powyższym teście korzystałem z aplikacji NaviExpert w wersji 4.0

Rating: 2.2/5 (6 votes cast)

Liczba wyświetleń: 5 490